W drodze do Hogwartu
Stali tak w gabinecie Merlina, gdy przez otwarte okno wkradł się zimny wiatr. Nikt nic nie mówił. Lily nagle przyszło do głowy, że gdyby ich teraz zobaczył przypadkiem jakiś mugol, bardzo by się zdziwił... Blady świt, pusty dom, a tu dwie osoby, w tym jedna dorosła, trzyma stary, wyświechtany but i wyraźnie na coś czeka.- Trzy - mruknął Merlin, wciąż wpatrując się w buta - Dwa... jeden...
Zaledwie padło "jeden", gdy Lily poczuła, jakby w okolicach pępka coś szarpnęło ją mocno do przodu. Jej stopy oderwały się od ziemi, prawym ramieniem wyczuła obecność maga. Oboje pędzili gdzieś pośród ryku wiatru i migających barwnych plam; jej palec wskazujący przywarł do buta, który zdawał się ciągnąć ją naprzód, jak potężny magnes, a potem...
Uderzyła stopami w coś twardego, lądując na twardej ziemi, zaś świstoklik rąbnął tuż obok jej nogi. Lily rozejrzała się i zobaczyła Merlina, jak ten spokojnie stoi sobie i poprawia długi płaszcz. Wiatr nadal targał im włosy i ubrania.
- Dziesiąta trzydzieści. Idealnie - rozgledł się głos starca, który obecnie stał na jednej z uliczek, do których ludzie nie chcą się samemu zapuszczać. Wysokie budynki przysłaniały słońce, powodując, że było tu zbyt ciemno, ale dla Merlina to nie był problem. Dzięki odpychającemu urokowi tego miejsca mógł spokojnie się tu telepotować.
Kiedy opuścili zapuszczoną uliczkę znaleźli się przed dworcem King's Cross. Merlin wtaszczył kufer dziewczyny na wózek bagażowy, który sam pociągnął aż na perony. Lily pomyślała, że mag jest bardzo troskliwy wobec niej. Próbowała go przekonać, że sama to zrobi, biorąc pod uwagę jego wiek, ale to wszystko było na nic, gdyż Merlin uparcie trzymał wózek.
- No więc jesteśmy na miejscu.
Meżczyzna miał racje. Lily znała to miejsce. Nad jednym peronem wisiała duża plastikowa tabliczka z numerem dziewięć, a na dugim taka sama tabliczka z numerem dziesięć, natomiast pomiędzy nimi była żelazna barieka.
Merlin po raz ostatni przypomniał Lily o omijaniu szerokim łukiem kłopotów i odszedł, pożegnawszy się z nią ciepło. Dziewczynka odwróciła się i zobaczyła, że mag jeszcze kilku krotkie obracał się w jej stronę, by mieć pewność, że bezpiecznie przechodzi na drugą stronę.
Niespodziewanie usłyszała znajomy głos.
- Lily? - chłopak uniósł zdumiony brwi, przyglądając się dziewczynie, która miała bynajmniej niezbyt przytomny wyraz twarzy.
- Eh? - podskoczyła, wyrwała się z zamyślenia i lekko zarumieniła. Stał przed nią Cedrik Diggory. Posiadał lekko roztrzepane, jasnobrązowe włosy. Był kapitanem i szukającym drużyny Puchonów. Uchodził za jednego z najprzystojniejszych chłopaków w całej szkole. - Cedrik... - westchnęła cicho, wzrokiem niemal rozpaczliwie szukając jakiejkolwiek pomocy, czegoś co pozwoliłoby jej wydusić z siebie słowa, które chciała powiedzieć. Stał tak blisko...
Właściwie, to czym się przejmowała? Nie raz i nie dwa spotykali się, więc dlaczego, do jasnej cholery, teraz nie jest w stanie wydusić z siebie ani słowa?
- Szkoda, że nie było cię na mistrzostwach - powiedział w końcu, przerywając niezręczną ciszę. Był pewny, że Lily zaraz stwierdzi, że czas iść i znowu nie będzie mógł z nią porozmawiać. - Myślałem, że będziemy mogli pogadać...
- Mhm - przytaknęła nie do końca wiedząc co tak na prawdę robi, ciągle jednak kątem oka obserwowała jak jego dłoń splata się z jej palcami - Przepraszam, ale nie mogłam - zauważyła spokojnie, choć przyszło jej to z trudem.
Lily z wielką niechęcią zabrała swoją dłoń, ustawiła wózek przed sobą i popatrzyła na barierkę. Zaczęła iść ku niej. Ludzie, którzy szli na inny peron, popychali ją dlatego Lily przyśpieszyła. Szła prosto na barierkę, pochyliła się nad wózkiem i zaczęła biec. Zamknęła oczy, tak jak za pierwszym razem i gdy je otworzyła, zobaczyła kolejny peron na którym stał czerwony parowóz, a za nim wagony pełne ludzi. Na tabliczce widniał napis: Pociąg ekspresowy do Hogwartu, godzina jedenasta. Za swoimi plecami zobaczyła Cedrika.
- Pamiętasz, gdy byliśmy tu pierwszy raz? - ożywił się nieco, uśmiechając się do niej.
- Tak - spojrzała nia niego - Wtedy wszystko wydawało się dużo prostrze.
- Wtedy... wtedy pierwszy raz powiedziałaś, że uwielbiasz wschody słońca - ciągnął nieporadnie. Jeszcze rano obiecywał sobie powiedzieć Lily o tym wszystkim, co czuje, teraz miał ochotę uciec jak najdalej i zakopać sie w piachu. Nie rozumiał tego co się z nim działo, bo zazwyczaj nie miał problemu z dziewczynami, ale Lily nie była taka jak inne.
Dziewczyna podniosła wzrok, wpatrywała sie w niego z niedowierzaniem. Nigdy nie pomyślałaby, że on będzie coś takiego pamiętał. Jej źrenice rozszerzyły , kąciki ust lekko zadrżały. Przez ciało przebiegł dreszcz, w końcu stali już tu dość długo, była rozgrzana po teleportacji, której nieznosiła, a wiatr wywoływał nieprzyjemne uczucie zimna, ale zignorowała je, wyczekiwała następnych słów Cedrika, obserwowała ruch jego warg i czuła jak jej nogi robią się miękkie.
- Lily, ja... - odwrócił głowę w jej stronę i nagle zdał sobie sprawę z tego, że znowu trzyma jej dłoń. Przez chwilę jeszcze wpatrywał się w jej niebieskie tęczówki, marząc o tym, żeby chociaż na chwilę cofnąć czas i zaznać szczęścia.
I wtedy odezwała się Lily.
- Cedrik ze względu na to, że za chwilę się spóźnimy... - uśmiechnęła się niepewnie, widząc w jego oczach lekkie rozczarowanie. W tej samej chwili wiatr rozwiał im włosy. - Będziemy musieli dokończyć tą rozmowę, ok?
On jednak nie puszczał jej dłoni.
- Obiecuje.
Puścił jej dłoń, pozwolił tym samym swojej ręce opaść bezwładnie wzdłuż tułowia. Po raz raz ostatni spojrzał w jej błękitne oczy, w których już tak dawno nie widział tego ciepła, którym teraz go obdarzała. Posłał jej uśmiech pełen szczęścia i znikł gdzieś pomiędzy innymi uczniami, kierując się do jednego z wagonów.
Kłęby dymu z parowozu przepływały nad głowami ludzi, a pomiędzy ich nogami kręciło się mnóstwo kotów różnej maści. Przez zgiełk podnieconych głosów i zgrzyt ciężkich kufrów przebijało się od czasu do czasu pohukiwanie sów.
W kilku wagonach było już pełno uczniów. Niektórzy wychylali się przez okna, by porozmawiać ze swoimi rodzinami, inni walczyli o miejsca siedzące. Lily pchała swój wózek wzdłuż pociągu, rozglądając się za wolnym miejscem. Rozległ się długi gwizd. Strażnicy szli wzdłuż wagonów, zatrzaskując wszystkie drzwi.
Lily przeciskała się przez tłum, aż w końcu znalazła pusty przedział przy końcu pociągu. Najpiew wstawiła klatkę z Orzechem, a potem zaczęła ciągnąć swój kufer ku drzwiom przedziału. Próbowała wtaszczyć go na stopień, ale ledwo jej się udało unieść jeden koniec.
- Może ci pomóc?
Tuż za swoimi plecami usłyszała bardzo znajomy głos. Gdy się obróciła, zobaczyła Angelinę i Kate. Razem w trójkę umieściły kufer na jednej z półek i rozsiadły się w przedziale.
- I jak myślicie... Dyrektor reaktywuje Klub Tańczącej Wiedzmy? - rzuciła Angelina, siadając obok Lily.
- Nie sądzę - odezwała się potterówna - Po tym co się stało na mistrzostwach, pewnie będzie zakaz opuszczania Hogwartu.
- Co? - powiedziała Kate tonem, w którym brzmiało zaskoczenie. - Ale ja przygotowałam nowy układ, dzięki któremu Gryfoni mogliby wygrać z tymi przeklętymi Ślizgonami! To niesprawiedliwe!
- Taa... mina definitywnie przegranych Ślizgonów była by iście bezcennym widokiem - prychnęła Angelina, która wyobraziła sobie ów sytuację. Sama nie należała do Klubu Tańczącej Wiedźmy, ale zawsze im gorąco kibicowała. Zmagania taneczne, w których udział brały wszystkie domy, były wielkim widowiskiem, które często organizowane były w różnych miejscach.
W miarę, jak pociąg zmiarzał coraz dalej na północ, deszcz stawał się coraz gęstszy, a krople coraz większe. Niebo było tak ciemne, a okna tak zaparowane, że zapaliły się światła, choć był środek dnia. W korytarzu rozległ się grzechot wózka z przysmakami i dziewczyny kupiły sobie kilka kociołkowych piegusków.
Niespodziewanie Kate podskoczyła na równe nogi.
- Muszę wam coś pokazać - krzyknęła uradowana i zaczęła grzebać w kufrze. Po chwili podała Lily miniaturkową figurkę jakiegoś chłopaka.
- Kto to jest?
- Nie wiesz kto to jest? - Kate wybałuszyła oczy na Lily, która obracała niewielką figurkę w dłoni.
- To Wiktor Krum - wyjaśniła Angelina, wkładając do ust kolejne ciastko - Szukający narodowej reprezentacji Bułgarii. Ma wiele fanów na całym świecie, ale moim zdaniem szału nie ma...
- Szału nie ma to w twojej głowie - odgryzła się złośliwie Kate - On jest wspaniały i cudowne!
- Taa i może jeszcze piękny i ...
Podły nastój na szczęście opuścił Kate, która jak sama stwierdziła, jej duma została nadszarpnięta. Lily zauważyła, że Kate ma bzika na punkcie niejakiego Kruma i lepiej ważyć słowa, które się na jego temat mówi, a zwłaszcza przy niej.
***
I mamy kolejny rozdział ^.^ Wiem, że powinnam go wrzucić jutro, ale ze względu, że piątek mam wolny, a sobotę [niestety] całą zajętą, rozdział pojawia się dzisiaj. Mam nadzieję, że za dużo błędów nie zrobiłam i tym razem notka nie jest aż tak nudna. Dziękuję pięknie wszystkim za cudowne komentarze.
Do usłyszenia za tydzień :-)
Pozdrawiam!
Tak na początek. Troszkę mało akcji, ale dział jak najbardziej fajny. Mam niedosyt, bo krótki troszeczkę i zaledwie działo się w nim kilka różnych scen. Ach te Cedrik...Ciekawe czy na bal pójdzie z Cho...Liczę, że niee! Ale co z Woodem, buuu....Sama nie wiem kogo wolę, to Twoja decyzja. Szkoda, że Lily nie była na mistrzostwach hm...Mam nadzieję, że ta `rozmowa` dojdzie do końca :D Haha, to ciastko z Krumem mnie rozbroiło. Jak Kate się dowie, że Wiktorowi podoba się Hermiona to dostanie obłędu! Żeby się krew nie polała..;D Chociaż...nie no, nie bądźmy tacy :D Czekam na następnyy dział ^^
OdpowiedzUsuńNormalnie mam focha!!! Tak focha na CIEBIE!
OdpowiedzUsuńDlaczego nie dałaś mi znać o nowym rozdziale? Ty dobrze wiesz, jak ja kocham Twoje opowiadanie... no ale dobra, wybaczam, bo kosiam ^.^
Kochany Merlin taaaki troskliwy ^.^ Widać, że chce mieć pewność, że Lily bezpiecznie dotarła na odpowiedni peron. Najlepsza scena tej notki to Cedrik-Lily. Jestem pewna, że ich coś łączy. No w końcu się kilka razy spotkali! Ich rozmowa musi dobiec jak najszybciej do końca! Może Cedrik chce jej powiedzieć, że ją kocha? Oh.. i jak on ją za rękę trzyma.. sweet *.*
Lily nie było na mistrzostwach? Czyżbym czuła "Czarę Ognia"? Podobają mi się relacje jakie łączą Angelinę i Kate.. są zabawne. Lily nie wiedziała kim jest Wiktor Krum? Ciekawe co Wiktor zrobi, jak pozna Lily? Boziu Kate całkowicie oszalała na jego punkcie!!
Ej.. co to jest Zespół Tańczącej Wiedzmy?
Pozdrawiam i czekam na następną część!
Bardzo przepraszam, że nie dałam Ci znać o nowym rozdziale. Ostatnio jestem jakaś rozkojarzona, obiecuję jednak, że następnym razem dać Ci znać.
UsuńDziękuję za cudowny komentarz :* Zespół Tańczącej Wiedzmy to mój taki pomysł... każdy dom ma zepsół taneczny [może śpiewający, jeszcze nie wiem], wymyślają własne układy itp by na końcu wygrać magiczne baletki ^.^
Jak na razie staram sie postawić na nogi jeszcze jeden mój blog ^.^
Pozdrawiam
Spoksik ^.^ Czekam na kolejny rozdział. Pomysł z grupami tanecznymi jest świetny! Mam nadzieję, że go zrealizujesz ^.6
UsuńA co to za drugi blog?
Mój drugi blog opowiada całkowicie zmyśloną historię księcia Harry'ego i księżniczki Isabelli ^.^ [ona jest zmyślona].
Usuńhttp://rebellious-a-princess.blogspot.co.uk/
Zapraszam ^.^
Hej siostrzyczko ^.^ Wpadłam zobaczyć co tam nowego u Lily i muszę przyznać, że rozdział bardzo mi się podobał. Oczywiście najbardziej ujęłaś mnie fragmentem z Cedrikiem ^.^ Wydaje mi się, że on sie kochają O_o
OdpowiedzUsuńTroskliwy stary mag? Lily chyba tego potrzebuje, bo w końcu mieszka z dala od brata i ojca chrzestnego. I zostaje jeszcze kwestia Wiktora, który już ma fan club w Hogwarcie, hehe Kate, Hermiona... Ciekawa jestem czy one będą o niego rywalizować :-)
Ogólnie to rozdzialik świetny!
I nie chce nawet słyszeć o braku weny, musisz w końcu skończyć to opowidanie!
Dzięki za komentarz ^.^ Fajnie, że rozdział Ci się podobał. Co z weną? Chyba została na wakacjach, a ja niestety musiałam wrócić do szkoły :-(
UsuńRodziały i tak są często publikowane, więc nikt nie zauważy, że troszkę to zmienię ^.^ Oczywiście nie rezygnujez tego bloga.
Co do Twojego pytania o szabloniarnię...zostawiłam Ci w spamie link, ale tutaj mogę też umieścić..
OdpowiedzUsuńszabloland.blogspot.com , pozdrawiam ^_^
Dziękuję :*
UsuńNie mam pojęcia czemu nie możesz zostawić komentarza ;>. No, ale będę Ciebie informować;)
UsuńKlub Tańczącej Wiedźmy. Ciekawa nazwa. Może dyrektor reaktywuje ów klub. Z chęcią bym się dowiedział o nim co i jak. Może zamiast Turnieju Trójmagicznego, właśnie Turniej Tańczącej Wiedźmy hehe.
OdpowiedzUsuńLily nie wiedziała kim jest wielki Wiktor Krum? No jak tak można ;p.
Cedrik chyba się nie zainteresuje Cho. Bo wyraźnie widać, że czuje coś do Potterówny.
Rozdział fajny, czekam na kolejny.
Pozdrawiam.
Hej,
OdpowiedzUsuńwiem,dawno u Ciebie nie byłam (znaczy byłam,ale n ie zostawiałam komentarzy). Powód wyjaśniałam Ci na moim blogu,więc nie będę rozwodzić się tutaj (XD).
Przejdę,więc do rzeczy:
Rozdział świetny. Bardzo barwnie opisujesz. Przed oczami stanął mi obraz Lily,która "teleportuje się" za pomocą świstoklika. Na serio. PPodobał mi się ten moment.
Zaciekawił mnie Klub Tańczącej Wiedźmy. Mam nadzieję,że rozwiniesz ten wątek :D
Cedrik i Lily...ciekawe,ciekawe,nie powiem,że nie ;)
Wyraźnie coś między nimi iskrzy.
Pozdrawiam i życzę weny! No i oczywiście czasu wolnego.
Jennifer Riddle
Uwielbiam rozmowę Lily z Cedrikiem ;> Nie mogę się doczekać aż ją dokończą. Nie wiem czy już pisałam, ale na moim blogu nowy rozdział, zapraszam malfoy-issue ;>
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz na ginger-black. ; ) oczywiście, będę Cię informować. Możesz dodać mnie do linków. ; 3
OdpowiedzUsuńProsiłaś kiedyś o powiadamianie, więc zapraszam serdecznie na: malfoyihermiona.blogpot.com
OdpowiedzUsuńAle masz kurcze świetny szablon!!! :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, takie i jeszcze piękniejsze znajdziesz na http://zaczarowane-szablony.blogspot.co.uk/
UsuńPolecam!!!
Hej... a co z tym blogiem? Czy tu nie powinno być nowego rozdziału?
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze mi się podoba. Cedric i Lily? On tak romantycznie chciał jej wyznać ... coś, a ona mu przerwała. no cóż, musiała. myślałam, że ich rozmowa odbędzie się w tym rozdziale, ale chyba przełożyłaś do następnego.
OdpowiedzUsuńCo do twojego komentarza na moim blogu. Oczywiście szanuję twoją pracę. gdyby tak nie było, pewnie już dawno napisałabym :" nie chce już czytać twojego bloga" ale tego nie zrobiłam. bardzo cie przepraszam, że nie czytam regularnie twoich notek, ale sama mam bardzo mało czasu nawet na swojego bloga. ledwo uda mi sie w tygodniu wejść na blogspot i dodać notkę. chodzę do liceum i staram się uczyć regularnie, żeby potem nie mieć zaległości. na pewno nie zapomniałam o twoim blogu. czytam, czytam, ale muszę mieć na to czas. nie chcę też, żebyś czytała mojego bloga bo ja twojego czytam. nie zmuszam ludzi do czytania blogów, które im nie odpowiadają. uważam, że wtedy robi się " sztucznych czytelników" bo wchodzą oni na twojego bloga tylko dlatego że ktoś im napisał komenmtarz na ich. oczywiście zawsze staram się wchodzić na blogi osób, które skomentowały moje posty. niektóre z tych blogów nie odpowiadają mi temtayką więc ich nie czytam.
jeszcze raz przepraszam cię, jeżeli cię w jakikolwiek sposób uraziłam.
Oczywiście twój blog odpowiada mi temtyką, więc go czytam
Usuńdziwię sie ze zajrzałam tu dopiero teraz!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie - potterowe autografy i jeszcze więcej magii....
Ja się nie zgadzam!!!!! Nie zawieszaj bloga.. BŁAGAM!
OdpowiedzUsuńSkąd ta decyzja?
Bardzo się cieszę, że chociaż jedna osoba jest przeciwna mojej decyzji. Jest to dla mnie duże wsparcie [naprawdę i bardzo Ci za nie dziękuję], ale zawieszam blog. Moja wena całkowicie umarła i nie zanosi się na jej powrót :-(
UsuńWiesz, że zawsze będę Cię wspierać, ale ta decyzja jest dla mnie nie zrozumiała. Dlaczego? Świetnie piszesz, pomysł którymi dysponujesz też są świetne... zwłaszcza z klubem tanecznym! I teraz z tego rezygnujesz? Może jeszcze nie zawieszaj bloga... poczekaj... może zmienisz zdanie.
UsuńA co pozostałymi blogami?
Zgadzam się z wild-child!! Nie zawieszaj bloga. Ja już wiem jak to się skończy... NIGDY DO NIEGO NIE WRÓCISZ!
OdpowiedzUsuńZnam Cię i to dobrze, siostrzyczko. Nie możesz temu przeczyć. Olewaj innych, jeśli inni nie szanują Twojego wysiłku, to nie przejmuj się i zlej ich. Ciężko znaleźć takiego czytelnika, jak Ty.
Kocham czytać ten blog i BŁAGAM ZOSTAŃ !!!!!!!!!!!!
Witaj.
OdpowiedzUsuńJesteśmy relatywnie nową (a więc pełną sił i chęci) ocenialnią, w skład której wchodzą doświadczone oceniające, zaznajomione zarówno z meandrami polszczyzny, jak i z kanonem świata wykreowanego przez Rowling. Chcesz poznać nasze zdanie o Twoim tekście? Zgłoś się już dziś, gwarantujemy szczerość i konstruktywną krytykę.
Pozdrawiamy,
Załoga Szlafroka Śmierciożercy
Szablon zamówiony na zaczarowane-szablony.blogspot.com pojawił się na stronie w notce "[147-151] I have only my dreams". Jeżeli mam wnieść jakieś poprawki lub całkowicie zmienić szablon pisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Avia Tinar.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjest Cedrik, jest impreza!
OdpowiedzUsuńto tak na wstęp, cały czas się uśmiechałam, czytając;p
błędów językowych nie wykryto, drobne interpunkcyjne tak, ale niewiele, na stylistycznych się nie skupiałam bo za dobrze mi się czytało.
plus za osadzenie bloga w Hogwarcie i za ładne słownictwo. Zamierzam śledzić, a tymczasem zapraszam do mnie http://intheblackrain.blogspot.com/
Hej! Jeśli jeszcze nie głosowałaś na najlepszą szabloniarnię, wejdź i zagłosuj może na moją?:) Szabloland! Z góry dziękuję
OdpowiedzUsuńLink do sondy: http://sonda.hanzo.pl/sondy,175458,oCXp.html
Jejku jeszcze jedna prośba jak nie głosowałaś jeszcze na żadnego bloga z ocenialni to zagłosuj na ocenialnia blogów :D http://sonda.hanzo.pl/sondy,175382,4HMd.html, Wybacz, że Ci tak głowę zawracam xD
OdpowiedzUsuńSzablon zamówiony-poprawiony na zaczarowane-szablony.blogspot.com pojawił się na stronie w notce "[176-180] Stay alone". Jeżeli mam wnieść jakieś poprawki lub całkowicie zmienić szablon pisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Avia Tinar.
Muszę przyznać że blog jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że pojawią się tu jeszcze jakieś notki?
Bardzo bym tego chciała ;*
Obserwuję bloga, i liczę na rewanż ;*
http://sevmionelove.blogspot.com/
Nowy szablon?! :D Czyżbyś zmieniła zdanie i wróciła? Mam nadzieję, że tak :*:*
OdpowiedzUsuń